a kiedy znowu krzyże połamią ramiona a tchórz w nas będzie siedział bez cienia odwagi to wtedy oni przyjdą z zaciśniętą pięścią i wywloką nas z historii bezbronnych i nagich
nie ty mnie będziesz rozliczał z mojego sumienia
i z miłości do matki... z prawdy ...i z odwagi
z pogardy którą niosłem dla zdrajców i tchórzy
nie ty będziesz mojego sumienia języczkiem u wagi
godziny przy piórze - one leczą rany...
wtedy prostuję skrzydła i spoglądam w niebo
gdzie Pan Bóg mruga gwiazdą z ciemnej studni nocy
gdzie Jego znak największą jest serca potrzebą
nie ty mnie będziesz głupim poszturchiwał prawem
grodził ciasne granice wolności i kary
kto chce wypełnić testament swojego narodu
temu nigdy nie zabraknie odwagi i wiary...
a kiedy znowu krzyże połamią ramiona
a tchórz w nas będzie siedział bez cienia odwagi
to wtedy oni przyjdą z zaciśniętą pięścią
i wywloką nas z historii bezbronnych i nagich
i i popędzą tak jak kiedyś na plac Europy
precyzyjnie posortują tych są w potrzebie
i otworzą nam na oścież w górze wielką bramę
by pokazać że porządek ma być nawet w niebie
stos zapłonie tak jak kiedyś - żelazo zadzwoni
wielka łuna będzie drżała kirem i purpurą
dym się będzie wlókł po ziemi z niechcianej ofiary
i przesłoni nasze niebo czarną groźną chmurą
stajnia pegaza
NIEZALEŻNY ZAKŁAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który się oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid